Przejdź do głównej zawartości

Przejazd turystyczny nr 1 „Wojażer” 17-18 kwietnia 2004r.

          W chwili narodzin biletu turystycznego pojawiła się idea "kółeczek" kolejowych, czyli przejazdów polskimi pociągami w celu zaliczania linii, zwiedzania miast, podziwiania piękna przyrody i architektury z okna przedziału.
        Na ten wyjazd namówił mnie kolega Filip B. Celem głównym było przejechanie się pociągiem prowadzonym parowozem. Była to nie lada gratka dla mnie, gdyż jak sami wiecie, zobaczyć parowóz w naszym pięknym kraju jest bardzo trudno, zwłaszcza czynny.
      Pojechaliśmy więc w 4 osoby. Do Wrocławia razem a od Wrocławia koledzy Filip i Mateusz wrócili z parowozem do Poznania, a ja z kuzynem Radkiem wyruszyliśmy na kolejowy szlak przygody :)

km
km
Stacje
km/h
Przyj
Odj
Nr poc.
Nazwa pociągu
0
0
Bydgoszcz gł.


4:41
R+5722
Lednica
153
153
Poznań gł.
68
6:55
7:50
76502
Wolsztyn Experience
165
318
Wrocław gł.
58
10:39
15:39
325

94
412
Kłodzko gł.
55
17:21
18:44
8037

51
463
Wałbrzych gł.
34
20:15
20:31
65220/1

557
1020
Gdańsk gł.
53
7:05
7:39
51114/5
Biebrza
73
1093
Elbląg
62
8:50
8:54
97225/4



Braniewo

10:13
10:18


150
1243
Olsztyn gł.
45
12:14
14:24
30032

163
1406
Toruń gł.
52
17:33
18:10
1531

51
1457
Bydgoszcz gł.
56
19:05

















Razem: 1457km Średnia prędkość podróży 53,6 km/h
 O Wolsztyn Experience można poczytać tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/Wolsztyn_Experience


Lokomotywa EP09-020 Najnowocześniejsza seria lokomotyw w owym czasie, które prowadziły pociągi ekspresowe i pośpieszne po linii CMK i E20 zazwyczaj. Więcej na temat EP09 tutaj http://pl.wikipedia.org/wiki/EP09

 Parowóz pośpieszny Pt47-65 zwany w środowisku kolejowym "Petucha". Więcej w Wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Pt47








 Odkurzacz i 2 bonanzy czyli SP32+Bh+Bh Jako pociąg osobowy 8037 Kłodzko - Wałbrzych.
 SA106-003. Wówczas nowy nabytek województwa Warmińsko - Mazurskiego jako pociąg osobowy 97225/97224 relacji Elbląg - Braniewo - Olsztyn


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Witajcie potencjalni czytelnicy

To ja. Leszek Zmitrowicz. Założyłem tego bloga dzisiaj tj 4 lutego 2012 roku na prośbę znajomych. Kilka słów o mnie: Urodziłem się w 9 maja 1976 roku. Od urodzenia bardzo lubię kolej i wszystko z nią związane. Uwielbiam rozkłady jazdy, zapowiedzi dworcowe, lokomotywy, samą podróż pociągami. Moja przygoda z koleją na dobre rozpoczęła się w 2000 roku. Wtedy zakupiłem po raz pierwszy w życiu SRJP czyli sieciowy rozkład jazdy pociągów. W rozkładzie tym zauważyłem, że pociągi na trasie Nakło nad Notecią - Chojnice od dnia 23 VI będą zawieszone (linia ta ma szczególne znaczenie dla mnie, gdyż w 1998 roku byłem na wczasach zakładowych w Więcborku i dojeżdżałem właśnie pociągiem) Namówiłem więc kuzyna Radka, z którym trzymam się od dzieciństwa na wycieczkę. Postaram się po trochu opowiedzieć o wszystkich wypadach. Zapraszam do czytania.

Projekt Mazury '21 Start.

Rajzefiber, czyli przed wyjazdem.  Wiecie co to rajzefiber? Etymologia słowa jest prosta. Wystarczy z niemieckiego połączyć die Reise (podróż) oraz das Fieber (gorączka) co da nam rajzefiber, czyli tzw niepokój przedwyjazdowy. W języku polskim nie ma słowa, które określałoby opisywany stan. Mówi się raczej – ale stresuję się przed wyjazdem albo Zocha, sprawdź czy wszystko spakowaliśmy?! Są też tacy, co na 3 dni przed wyjazdem okupują toaletę nie ze swojej winy i nic z tym zrobić nie potrafią… U mnie wygląda to wszystko nieco inaczej. Zaczyna się od kilku godzin do nawet kilku dni przed wyjazdem, w zależności od tego czy jedziemy w nieznane czy też w miejsce gdzie byliśmy już niejednokrotnie. W tym roku zaczęło się u mnie 3 dni przed wyjazdem chociaż wyprawa jest można powiedzieć "w nieznane".  Mimo tego że na Mazury jeżdżę od młodości, to zawsze był kierunek Ostróda, Olsztyn, Mrągowo, Kętrzyn, Węgorzewo. Do dziadka i pozostałej rodziny. Bywały też wypady typowo na

Po zdjęciu gipsu 2020, czyli po wypadku część 2

Grafika przedstawiająca budowę stawu kolanowego u człowieka  Przedmowa . W zasadzie miało tego nie być, ale skoro pisałem o wypadku, oraz mam gotowy post o pobycie w szpitalu, to nie może zabraknąć i takiej relacji pogipsowo - przed szpitalnej. Materiał pisany na świeżo wg wspomnień ubiegłorocznych. Niektóre daty zatarły mi się w pamięci, ale w przybliżeniu odtworzyłem sytuację chronologicznie. Maj 2020 Stało się pewnego dnia. Zdjeto mi gips w końcu po 6 tygodniach. Jednak nie było tak łatwo jak przy kostce że stanąłem od razu na obie nogi.  Trzeba było nauczyć się chodzić. Dostałem zlecenie na wydanie ortezy na sam początek, a następnie skierowanie na rezonans z zaleceniem aby udać się do Gizińskich, bo mają krótkie terminy (hehe pewnie na jesień jak znam życie) dokustykalem do schodów i... Kurde nie umiem zejść. No to kule pod pachę pod drugą pachę barierka i zeskoczyłem na lewej jakoś. Ojciec zawiózł mnie do sklepu medycznego gdzie zaopatrzyłem się w ortezę. Uff. Od razu