Przejdź do głównej zawartości

Ciechocinek - Nieszawa - Lipno

W sobotę 19 czerwca razem z Marcinem i Grzegorzem udaliśmy się motorkami na średnią wyprawę. Wyruszyliśmy spod domu Grześka na Kapuściskach o 8 rano. Temperatura oscylowała już w okolicach 25 stopni. Zaopatrzeni w prowiant i dużą ilość wody do picia pojechaliśmy Nowotoruńską w kierunku Łęgnowa. Plan zakładał że pojedziemy boczną drogą przez Solec Kujawski a owianą złą sławą 10-tką pojedziemy tylko pomiędzy Przyłubiem a Cierpicami odbijając w nich na Wielką Nieszawkę. Minęliśmy tory tramwajowe do Łęgnowa, Osiedle Awaryjne, Plątnowską i zjazd na Otorowo gdy uświadomiłem sobie że przegapiłem skręt. Głupio było zawracać, bo co to za przewodnik, który nie zna trasy 😜 zauważyłem że u współtowarzyszy nie wystąpiło zdezorientowanie, więc jak gdyby nigdy nic wjechałem w DK 10 i rura naprzód. Pędziliśmy 80km/h pewnie że można szybciej, ale co to za przyjemność jechać na maksymalnych obrotach, a taka 80-tka jest w miarę ekonomiczna i przyjazna dla silnika. Przed Cierpicami skręciliśmy w boczną  273 i zatrzymaliśmy się w lesie w cieniu na kawę. 10 minut postoju i dalej jazda przez toruńskie wsie do Torunia. Na Shellu opodal mostu przez Wisłę Marcin zatankował swego potwora, a ja skorygowałem ciśnienie powietrza u Rudego. Ze stacji wyjechaliśmy w kierunku dworca PKP i dalej Łódzką trasą DK91 o stosunkowo małym ruchu w kierunku Ciechocinka. W Otłoczynie skręciliśmy w lewo w mało uczęszczaną drogę przez Wołuszewo i po kilkunastu minutach jazdy byliśmy w Ciechocinku. 
Dojechaliśmy do jednej z tężni i okazało się że jest ona w remoncie. Po inspekcji przeprowadzonej przez Grześka nie stwierdzono żadnych uchybień, poza tym że było nieznośnie gorąco. Udaliśmy się z powrotem do motocykli. Szybkie zakupy w postaci wody Krystynki w sieciowym OdiDo i jazda do Nieszawy na prom. Rynek w Nieszawie sprawił wrażenie że czas zatrzymał się tutaj dawno temu. Zresztą zobaczcie sami.
 Gdyby usunąć samochody to śmiało można by kręcić jakiś film z dawnych czasów. Zniesmaczony widokiem poprowadziłem kompanów do promu. 
 Była 10:40. Do odjazdu jeszcze 20 minut a. Tu ani skrawka cienia. Poradziłem sobie więc w inny sposób. Szmatka zmoczona w Wiśle i położona na głowie znakomicie chłodzi w takie dni. 
Wreszcie chwilkę przed 11 wpuszczono nas na prom. Po 3 zety od motorka i już płyniemy. 10 minut rejsu i już jesteśmy na drugim brzegu. 
Pożegnaliśmy Wisłę i prom i pojechaliśmy do Wąkola na mały piknik. Było już tak gorąco, że nie chciało się fotek strzelać ani nikt nie myślał o rozpalaniu grilla tylko zapasy zjedliśmy na zimno. Po odpoczynku pojechaliśmy do Ostrowitego na cmentarz wypielęgnować róże u babci Grześka a stamtąd do domu przez Lipno, Łysomice, Łubiankę, następnie Zławieś Wielka, Fordon i Bydgoszcz. Trasa zajęła nam prawie 7 godzin, a przejechaliśmy 240 km. Spalanie Rudego wyniosło 2,65l/100km czyli całkiem nieźle 🙂 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

85 lat komunikacji autobusowej w Bydgoszczy.

Cześć. Tym razem opisze wam moje wrażenia z autobusowego zlotu x okazji 85 lecia komunikacji autobusowej w bydgoszczy i 40 lecia ikarusow w bydgoszczy. Stowarzyszenie na rzecz rozwoju transportu publicznego zorganizowało niniejsza imprezę, a dzięki bbo została ona sfinansowana z tzw budżetu obywatelskiego. Więcej na temat bbo można poczytać na stronach bydgoszcz.pl. Szczegółowy plan imprezy rozpisany jest na plakacie na początku posta.  A jak widzę to ja? Zgłosiłem się do pomocy w imprezie. Zostałem wytypowany do pomocy chłopakom na parkingu. Mam się stawić na 8. Oczywiście nie jest to możliwe bo stoję aktualnie na rondzie grunwaldzkim. Przyjechałem opóźnionym o 5 minut 58. Jak to jest możliwe w sobotę o poranku, to tylko kierowca może wiedzieć. Oczywiście wspaniałe bydgoskie 3 złote minuty przyspieszenia nie pozwoliły mi zdążyć na 56,ktory poleciał sobie wcześniej - bo może. Trudno. Pojadę następnym. Jakoś doczekałem się tego autobusu. Dojechałem na parking z 25 minuto...

Witajcie potencjalni czytelnicy

To ja. Leszek Zmitrowicz. Założyłem tego bloga dzisiaj tj 4 lutego 2012 roku na prośbę znajomych. Kilka słów o mnie: Urodziłem się w 9 maja 1976 roku. Od urodzenia bardzo lubię kolej i wszystko z nią związane. Uwielbiam rozkłady jazdy, zapowiedzi dworcowe, lokomotywy, samą podróż pociągami. Moja przygoda z koleją na dobre rozpoczęła się w 2000 roku. Wtedy zakupiłem po raz pierwszy w życiu SRJP czyli sieciowy rozkład jazdy pociągów. W rozkładzie tym zauważyłem, że pociągi na trasie Nakło nad Notecią - Chojnice od dnia 23 VI będą zawieszone (linia ta ma szczególne znaczenie dla mnie, gdyż w 1998 roku byłem na wczasach zakładowych w Więcborku i dojeżdżałem właśnie pociągiem) Namówiłem więc kuzyna Radka, z którym trzymam się od dzieciństwa na wycieczkę. Postaram się po trochu opowiedzieć o wszystkich wypadach. Zapraszam do czytania.

Rude popołudnie czyli jak omijać korki w mieście.

Na wstępie zaznaczam że tytuł należy traktować z przymrużeniem oka 😉 Wróciłem z pracy. Była godzina 15. Postanowiłem dzisiaj już nigdzie nie wychodzić,tylko zająć się domem. Muszę znaleźć domek dla mikrofali. Stała do niedawna na starej lodówce, ale gdy wymieniłem lodówkę na ciut wyższą okazało się, że niezbyt wygodne będzie wspinanie się do niej. Postanowiłem zatem przerobić szafkę nad blatem. Wymiarowo idealnie, trzeba tylko skrócić drzwiczki, przełożyć zawiasy i gitara. Zjadłem gwizdany obiad i zabrałem się do pracy. Po chwili stwierdziłem że nie mam wkrętów aby ponownie przykręcić zawiasy. Te stare okazały się bardzo jednorazowe. Spojrzałem na zegar. Była 15:50. Do casto mam kilometr z haczyczkiem to przelecę się Rudym i za pół godziny będę z powrotem. Przebrałem się, założyłem kask, plecak na plecy i jazda. Wyjechałem na Grunwaldzką. Kolejka samochodów od Jasnej do Ronda Grunwaldzkiego przypomniała mi, że niestety wakacje się skończyły i trzeba trochę postać. Niestety...